Każdy z nas widział w swoim życiu efektowną kapę na łóżko, koc lub pościel, która wykonana była z pozoru niepasujących do siebie kawałków materiału.
To patchwork, czyli metoda szycia, w której zszywa się małe kawałki materiału (o podobnych geometrycznie kształtach, np. patchwork z kawałków trójkątnych) w większą całość, tworząc nowy wzór.
Ten sposób szycia ma długą historię. Historię, o której nawet byśmy nie pomyśleli. Pochodzi z Anglii, gdzie przed epoką wiktoriańską był skutkiem ubóstwa. W biednych domach Anglików nic nie mogło się zmarnować, a więc każdy najmniejszy ścinek i resztka były wykorzystywane do cerowania ubrań i pościeli. Na dziury i rozdarcia naszywano łaty o najdziwniejszych kształtach. Ze znoszonej odzieży wycinano dobre fragmenty i naszywano je na mocniejszą tkaninę, wziętą np. ze starego worka na mąkę. Takie ubrania były i trwalsze i cieplejsze dzięki dodatkowej warstwie materiału. Pod koniec XIX wieku do domów mieszczańskich, stanowiąc inspirację dla zapobiegliwych kobiet epoki wiktoriańskiej.
Wtedy też zaczął się jego dynamiczny rozwój. Nie był już wtedy bowiem jedynie koniecznością a sposobem na tworzenie ciekawych prac. Z zapałem wycinano cenne kawałki jedwabiu, brokatu i welwetu, wstążki i koronki. Po przyfastrygowaniu wybranych kawałków materiału do kanwy zszywano je ozdobnymi ściegami stosując ozdobne nici. Potem następowało właściwe zdobienie – naszywano guziki, kokardki, aplikacje, kwiaty z jedwabiu, koraliki i pióra. W ten sposób powstawały kapy, narzuty, bieżniki, poduszki, osłonki na imbryki do herbaty.
Jego rozwój trwał przez wszystkie te lata, dzięki temu metodą patchworkową wciąż chętne wykonujemy kapy, pokrycia, otulacze i kołdry. To mozolna praca, która daje jednakże przepiękne i efektowne rezultaty. Obecnie patchwork jest więc techniką rękodzielniczą, którą warto poznać. Wykonane za jego pomocą prace cieszą się niezwykłym powodzeniem. Nie ma w tym nic dziwnego, to oryginalność w najczystszej formie.
Nie ma bowiem dwóch takich samych prac.