Nie wiem czy pamiętacie, pewnie nie wszyscy, ale niektórzy na pewno program telewizyjny „W starym kinie”.
Ja pamiętam dwie czołówki. Pierwsza była niesamowita, dorożka jadąca starą brukowaną uliczką i stukot podków odbijający się od starych kamienic, które nie jedno widziały. To moje wspomnienie z dzieciństwa, gdy w niedzielę albo w sobotę (nie pamiętam dokładnie kiedy, a Wy?) rozpoczynał się seans, a mama przynosiła do pokoju ciepłe bułeczki i kompot, żeby nikt już nie zawracał głowy podczas filmu. Druga to mężczyzna w cylindrze z laską, wchodzący do kamienicy i ten udało mi się znaleźć tutaj.
Wspomnienie niesamowite. Cała rodzina zasiadająca przed telewizorem część na wersalce inni na fotelach. A znad ławy (to taki dłuższy niski stół z czasów PRL) unosił się słodki zapach czekających na nas łakoci. Ja leżąca na dywanie i wpatrująca się w czarno-białe obrazy, a telewizor mieliśmy już w kolorze. Na ekranie pojawiały się piękne kobiety i eleganccy panowie – dżentelmeni.
One paliły papierosy przez cygaretki, oczywiście tylko te nieliczne tzw. femme fatale, a mężczyźni popijali burbona.
Piękne historie opowiedziane w cudowny sposób.
Ale czy dzisiejsze kino tak bardzo różni się od tego z dawnych lat? Myślę że większość z Was stwierdzi że tak. Ja tak nie myślę, są to te same historie opowiedziane językiem nowego pokolenia. Morał i tak zawsze ten sam: dobro zwycięża, a zło zostaje pokonane i żyją długo i szczęśliwie.
Dlaczego tak jest? Dlaczego lubimy (większość z nas lubi) gdy filmy mają właśnie takie zakończenie? Może dlatego że w życiu nie wszystko dobrze się kończy?
Dlaczego Gargamel nigdy nie mógł złapać tych smerfów?
Zostawię Was z Waszymi wspomnieniami i zapraszam na seans majunto z serii w starym kinie.
Mam zaszczyt zaprezentować Wam nasze nowe uszytki. Poduszka handmade z wizerunkiem ukochanej gwiazdy to idealna ozdoba domu, pomysł na prezent, towarzysz pięknych snów.
P.S. Jeżeli poruszyłam czyjeś kinomaniatorskie wspomnienia na tyle, że zapragną przytulić się do jakiejś gwiazdy, niech się nie krępuje i da nam znać, a uszyjemy 😉
Szukajcie gwiazd na majunto.com
Oj wspomnienia wróciły… wydaje mi się ze to była niedziela ok 13/14 a może później? Ale jak nic ta czołówka kojarzy mi się z bardzo rodzinnym dniem.
A poduchy super ☺
A o ile mnie pamięć nie myli to chyba najpierw był “Koncert Życzeń”. 😉